Jak dla mnie najgorsza pora do przetrwania :( Ta "złota polska jesień" jest piękna, kiedy liście zmieniają barwy, a słoneczko przygrzewa ostatkiem sił... Taką jesień lubię. Ale gdy nadchodzą deszcze, chlapa i jest ponuro na dworze - nienawidzę! Na samą myśl przechodzą mnie ciarki, szczególnie teraz gdy Maluszek w domu i każdą wolna chwilę staramy się wychodzić na spacery. A ostatnio przechodzimy jakiś gorszy etap - Natan jak nie śpi to marudzi. Oczywiście jak chodzę z nim po mieszkaniu trzymając go na rekach to jest super. Dla niego - nie dla mnie, bo swoje to on już waży ;) I zazwyczaj jak nie spał to wychodziłam z nim na dwór. A teraz? Aż strach myśleć ;) Jak dobrze, że mam jeszcze w domu 8-latkę, która nie pozwala mi się nudzić i urozmaica tę monotonię z niemowlakiem :D
Tymczasem okazuje się, że jedyny jesienny kombinezon jaki miałam dla synia jest już... hmmm... no nie da się ukryć - za mały :/
Ale za to dla córci znalazłam fajny jesienny płaszczyk. A gdzie? To już zgadnijcie sami ;) Przedstawię Wam go jak już będzie w użyciu.
Kombinezon NEXT - 12zł. (ciuchland, nowy z metką)
A tak przy okazji parę zaległych fotek:
Malutki 2-tygodniowy Natanek :)
Nie pamiętam już firm, ale od stóp do głów ubrany był w 2nd hand'zie.
Całość wyniosła ok. 20zł.
I kilka stylizacji z naszymi ulubionymi spodniami.
Niestety powoli z nich wyrastamy :(
Bluzeczka - 3zł. (ciuchland)
Sweterek H&M - prezencik :)
Buciki NEXT - 18zł. (allegro)
Koszula Mamas&Papas - 7zł. (ciuchland)
Spodnie sztruksowe Next - 6zł. (ciuchland, nowe z metką!)
Trampki na rzepy - prezencik :)
